Menu

piątek, 21 listopada 2014

Widzieliście jaki krewki? Zaperzyły się marchewki! Czyli zupka z pieczonej marchewki, którą przetrzeć potrafi tylko Pan Szymon

Oto jedna z zupek, podczas przygotowania której zaszczyca kuchnię swą obecnością Pan Szymon. Któż jak nie on potrafi okiełznać nasz kapryśny sprzęt przecierający? No dobrze, uchylimy rąbka tajemnicy – ma w tym temacie godną sobie rywalkę, ale o tym w kolejnych rozdziałach. Stańmy na tym, że pan Szymon to ekspert od kremowej zupki z pieczonej marchewki i basta, a inne zupy niech mają swoich bohaterów...


Potrzebujemy:

  • 1 kg marchwi
  • cebulę
  • ok. 5 szklanek bulionu
  • 0,5-1 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • tymianek suszony
  • ząbek czosnku
  • 3 łyżki oliwy
  • 2 łyżki masła
  • 300-400 g śmietanki
  • cukier lub miód do smaku
  • słodka mielona papryka
  • sól, pieprz

Sposób wykonania:

Marchew obieramy, kroimy w mniejsze cząstki. Układamy w naczyniu, w którym będziemy zapiekać, polewamy oliwą i miodem lub cukrem, posypujemy tymiankiem. Pieczemy ok. 30-40 min. do momentu aż marchewka będzie miękka. Na 10 minut przed końcem pieczenia dodajemy obraną i przekrojoną na pół cebulę.

W garnku roztapiamy masło, dodajemy posiekany czosnek, paprykę, imbir i cynamon. Smażymy chwilę razem cały czas mieszając, po czym dodajemy upieczoną marchewkę z cebulą. Podsmażamy ok. 1 minuty, a następnie wlewamy bulion. Gotujemy razem ok. 10 minut. Zupę przecieramy na krem żeby była gładka. Doprawiamy jeszcze miodem lub cukrem, cynamonem i pieprzem. Dodajemy śmietankę i zagotowujemy.